sobota, 8 października 2016

A00

To takie banalne. Zawsze myślałam, że największa miłość mojego życia będzie miała zupełnie bajkowy początek. Romantyczny, piękny, ale na pewno nie taki – sprowokowany przez jedną z internetowych aplikacji randkowych. Zawsze myślałam, że największa miłość mojego życia będzie miała równie bajkowe zakończenie – i żyli długo i szczęśliwie, w wieku dziewięćdziesięciu lat umierając w jednym łóżku. Ramię w ramię. Obok siebie.
To nie miało stać się w naszym przypadku. 

Cześć, my chyba się znamy.

To nie mogło się udać. Od samego początku powtarzałam sobie: on ma podobne zainteresowania, kocha te same rzeczy, a do tego ma urodę faceta, który czasem pojawiał się w moich snach. Nie był typowym przystojniakiem. Nie miał ciemnych, gęstych włosów, lazurowych oczu i oliwkowej karnacji. Był szczupły, wysoki, miał wiecznie rozwiane włosy i patrzył na mnie tym przenikliwym wzrokiem. Miał swoją gitarę. I miał mnie. Przez bardzo krótki czas miał mnie, a ja miałam jego.


Wiedziałam, że ta znajomość okaże się porażką. Wiedziałam to od samego początku. Kiedy postanowiłam do niego napisać, kiedy wystukiwałam na ekranie telefonu literki układające się w to jedno konkretne zdanie, doskonale zdawałam sobie sprawę z tego kim jest i jaki jest. Podejmowałam ryzyko. Zawsze miałam skłonności do pakowania się w największe bagno, rzadko jednak robiłam to na własne życzenie, a tym razem z pełną świadomością nadchodzącej, nieuniknionej katastrofy brnęłam przed siebie prosto do niego. I podobało mi się to. Cholernie mi się to podobało. Godziłam się na męczarnie, na ciągły ból serca i przepłakane noce przerywane momentami bezgranicznej radości. Początkowo myślałam, że rozpoczęłam tę znajomość, ponieważ potrzebowałam jakiegoś urozmaicenia w życiu. Ale nie, zrobiłam to, ponieważ wierzyłam, naprawdę wierzyłam, że uda mi się te wszystkie przeszkody przezwyciężyć – wierzyłam, że będę jedyną, tą jedyną, jego jedyną. Że będę tą, dla której straci głowę. 

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem, co ja tu robię, serio. Chyba ta okropna pogoda mnie skłoniła do tego, żeby znowu tu zawitać. Ale jeszcze nie wiem, czy nadal potrafię się w to bawić.

      Usuń
    2. Potwierdzam, potrafisz.

      Mnie już masz! zawsze miałaś.

      Usuń
  2. Super! jak dbrze, ze blogger czaasem działa i daje powiadomienia o powrotach.
    Dlaczego już z góry wiedziała, że pakuje się w bagno? Zaciekawiłaś, nie ma co :D pisz dalej.
    [niezaleznosc-hp.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś niesamowita. Naprawdę. To niesamowite, że trzema akapitami rozwaliłaś i rozkochałaś mnie w sobie bardziej niż dziesiątki osób razem wziętych przez te wszystkie tygodnie, kiedy Cię nie było. To jest niesamowite. Czekam. Nie znikaj już tak więcej, proszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Titanium Helix Earrings | titanium-arts.com
    TITIAN HIRDS where is titanium found TITIAN LIGHTNING guy tang titanium toner LACES HONG HONG HONG HONG HONG HONG HONG HONG HONG HONG titanium prices HONG HONG mens titanium necklace HONG HONG HONG HONG HONG HONG  Rating: 5 · ‎Review by titanium security Titanium-arts.com

    OdpowiedzUsuń